Po 1,5h zajęć organizacyjnych (naprawdę da się) miałam ochotę przewrócić się na plecki i być biedronką.
Mnie to bawi.
Ledwo przestałam stresować się sesją, już mam miliard nowych powodów. Próbuję odpocząć. Obijam się, czytam, chodzę spać o nieludzko wczesnej dla mnie porze (23). Tak naprawdę znowu najchętniej schowałabym się pod kołdrę na miesiąc. Walczę dzielnie, może mi się uda (nie doprowadzić do takiego stanu).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz