piątek, 14 czerwca 2013

Przyszła sesja, czas blogować

Nie pisałam, bo dużo się działo. Przepraszam - pisałam, tylko notki nie przechodziły wewnętrznej lub zewnętrznej cenzury. Zawiało mnie na weekend majowy do Warszawy. Mam sweet fotki pod Sejmem i Trójką, było wspaniale. 
Dzisiaj zakończyłam drugi semestr na studiach. Jeszcze zostało trochę egzaminów, w tym ten najtrudniejszy (odczucia co do niego wahają się od "jakoś zdam" do "wrzesień to wcale nie jest taki głupi pomysł"). Na pewno jestem zmęczona. Nie zdążyłam się jeszcze zabrać za to, co najważniejsze, a po wszystkim innym już mam dosyć. Myśl o tym, że za 1,5 tygodnia powinnam już mieć wolne, wcale nie pociesza. Próbuję pośpiesznie odpocząć, ale mam świadomość, że czekają na mnie książki w liczbie niemożliwej do przeczytania w tak krótkim czasie. 
O wakacjach nawet nie mam siły myśleć. Może Polska, może Niemcy, może burżujska Turcja, a może zaszyję się z książkami w którymś z moich pokoi. Na pewno muszę zrobić rundkę po lekarzach i trafić wreszcie do fryzjera, bo wiecznie nie było na to czasu.
A Ktoś sobie jest, i bardzo dobrze, bo byłoby ciężko. 

W słuchawkach od kilku dni nieustannie Młynarski plays Młynarski, z genialnym wokalem Gaby Kulki. Serdecznie polecam, zwłaszcza, że można teraz na Merlinie kupić tę płytę za całe 7,50 zł. Na CD, jak zwierzę, za to legalnie. Lubię legalnie. A próbka (moja ulubiona) tutaj: Lubię wrony. Polecam też "Fruwa Twoja marynara" i "Jesteśmy na wczasach". Codziennie odkrywam nową piosenkę, więc podejrzewam, że wszystkie są świetne. 

3 komentarze:

  1. Nie ma takiej liczby książek, której nie da się przeczytać, poczekaj tylko do egzaminu z pozytywizmu, sama się przekonasz ;) a tymczasem powodzenia w sesyjnych bojach.
    ps. a co do "Lubię wrony", to polecam wykonanie Mai Kleszcz z tegorocznego PPA, jest na youtube. I jest przecudowne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że się da, ale nie w dwa dniiii

      Usuń
    2. ach jo, od tego jest cały rok!

      Usuń