Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jestem stara i mam za złe. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jestem stara i mam za złe. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 27 lutego 2014

… dodała wydarzenie z życia


Skończyłam nie tak dawno 20 lat. Dla mnie malutko, tylko troszeczkę ponad nastoletniość. Moi znajomi ze szkoły/studiów/znikąd też skończyli, nawet 21,  i uznali, że są taaacy dorośli. Nastała więc istna plaga zaręczyn. Znaczne nasilenie odnotowałam latem, w okolicach walentynek kolejne. Przede wszystkim moje koleżanki ze studiów, ale nie tylko, hurtem aktualizują sobie statusy związku na facebooku. No i niech się zaręczają, kto bogatemu zabroni marnować(?) sobie życie za młodu.
Któregoś dnia byłam na tyle głupia, że zapytałam dwie dziewczyny, które zaręczyły się tydzień i pół roku wcześniej, czy już jakieś terminy planują. Wybaczcie moje faux pas, ale naprawdę myślałam, że ludzie zaręczają się po to, żeby w bliższej czy nieco dalszej przyszłości wziąć ślub. Zapytane dziewczyny były zupełnie szczerze zaskoczone. Odpowiedziały, że „może za dwa lata pomyślą” i że nikt tak nie robi, żeby po zaręczynach zaraz ślub planować.
#jestem-stara-i-mam-za-złe, mnie się nikt nie oświadczył i też chciałabym mieć z kim rozliczać PITa, dlatego marudzę, wiem.
Nie rozumiem, po co się zaręczać, jeśli zakłada się, że ślub będzie „kiedyś”. Co to wtedy zmienia poza pierścionkiem na palcu? Wiem, to taaakie romantyczne: zachód słońca nad Bałtykiem i wtedy facet pada na kolana, i mówi, że chciałby spędzić z Tobą całe życie (serio, kobieta dowiaduje się o tym dopiero w takiej sytuacji?).  W świecie, w którym do tej pory żyłam, ludzie zaręczali się i wtedy zaczynali ogarniać cały pierdolnik związany ze ślubem: termin, sukienka, sala… Nawet jeśli uroczystość miała się odbyć za trzy lata.
Mam wrażenie, że zaręczyny stały się modne. Zmieniamy status na facebooku, będą lajeczki! No i to taki wyższy level związku. To nie mój chłopak, to narzeczony! Dziwnym trafem ten facet zwykle ma kilka lat więcej. Czy po magicznej 25-tce wypada jeszcze mieć dziewczynę, a nie narzeczoną?
Oczywiście dorośli ludzie mogą się zaręczać, kiedy tylko chcą, nie zamierzam im zabraniać. Ja nadal jestem zaskoczona (i nieco mnie to bawi), nawet przy dziesiątej osobie zmieniającej status. Myślałam, że #ta-dzisiejsza-młodzież żyje na kocią łapę przez 30 lat, a tu bum, zaręczyny tuż po 20-tce. Chyba mi się omskło jedno pokolenie, za późno się urodziłam.