czwartek, 27 lutego 2014
… dodała wydarzenie z życia
Biedronka
Po 1,5h zajęć organizacyjnych (naprawdę da się) miałam ochotę przewrócić się na plecki i być biedronką.
Mnie to bawi.
Ledwo przestałam stresować się sesją, już mam miliard nowych powodów. Próbuję odpocząć. Obijam się, czytam, chodzę spać o nieludzko wczesnej dla mnie porze (23). Tak naprawdę znowu najchętniej schowałabym się pod kołdrę na miesiąc. Walczę dzielnie, może mi się uda (nie doprowadzić do takiego stanu).
piątek, 21 lutego 2014
Ferie
Udało mi się zakończyć sesję, z zaskakująco (bardzo) dobrymi wynikami. Nareszcie upragnione TRZY dni ferii. Pojadę do domu, poczytam książkę (i "Zadrę"), obejrzę kilka filmów, wyśpię się.
A w poniedziałek wrócę do czytania kanonu, na szczęście już nie romantycznego. Nawał pracy w sesji tak mnie wykończył, że czekałam na ten nowy semestr, żeby wreszcie mieć więcej luzu. Do teatru pójdę, wrócę do czeskiego (z tego chyba najbardziej się cieszę) i nie będę zapieprzać po 10h dziennie.
Nowy semestr zapowiada się też dobrze pod względem przedmiotów: dwa albo trzy ciekawe fakultety, do tego jedne zajęcia obowiązkowe, na które od dawna czekam. Oby to nie były Stracone złudzenia ;)
poniedziałek, 3 lutego 2014
Rok dobroci dla zatok
Noszę czapkę gdzieś od końca września. Codziennie, choćby było ciepło. Pod choinkę zażyczyłam sobie termofor, żeby je rozgrzewać. Dostałam nawet dwa. Nawet opaskę kupiłam, żeby ją nosić pod czapkę, na czoło.
Postanowiły się zbuntować tuż przed sesją.
Szczytem moich możliwości intelektualnych jest oglądanie YouTube. Jutro wybieram się po zapas chusteczek, bo wróciłam do mojej ulubionej średniej ponad 100 dziennie.
ZA CO?